W poprzednim "leniwym" poście mogliście odnieść wrażenie, że wcale nie podobało mi się w NY.
To nieprawda, może na początku nie odczuwałam mocy tego miasta, może po 12h zwiedzania miałam dosyć, ale teraz chętnie bym wróciła.
W kolejnym poście znajdziecie informacje dotyczące WIZY do USA - czyli kroko po kroku jak wygłądało to w naszym przypadku.
Trzymajcie się ciepło
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz